Forum psychologiczne.
Pracuje Pan z zawodnikiem tak, by dał z siebie wszystko, uzyskał rekordowe rezultaty. Po tym zostawia go Pan samemu sobie?
Moja praca to nie jest żadne psychoanalityczne grzebanie w głowach. Pomagam sportowcom zrozumieć samych siebie i by rozwijali się jako ludzie. Dążę do tego, żeby nie uzależnić zawodnika od siebie, ale by on stawał się coraz bardziej samodzielny. Żeby przekonał się, że to nie ja skutkuję, ale ćwiczenia, których go nauczyłem. Zawsze dbam, by przygotowywał się do zakończenia kariery i by wtedy nie odczuwał pustki, wiedział, co ze sobą zrobić. Nie może być odizolowany od normalnych sytuacji, problemów, bez przystosowania społecznego. Sport zaś jest kapitalną szkołą umiejętności, które stają się naszą własnością, i które możemy spożytkować nie tylko na jednych zawodach. Zdobyta umiejętność koncentracji czy pewność siebie mogą być przydatne w każdej działalności: studentowi, który idzie na egzamin, biznesmenowi, który ma zaprezentować swój program, wynalazcy, który coś projektuje, lekarzowi, pilotowi. Na Zachodzie wiele firm z chęcią zatrudnia byłych sportowców. Dlatego, że są przyzwyczajeni do systematyczności wymaganej w treningu, dyspozycyjności.
Offline