Forum psychologiczne.
Dobre strony nieszczęśliwej miłości
Powtórzę jeszcze raz: nie da się tej sytuacji całkowicie pozbawić smutku i cierpienia. Hanna napisała do mnie o frustracji, cierpieniu w cichości, rozpaczy, że nic nie da się zmienić. Ale można też - i kilka takich zdań znalazło się w jej liście - dostrzec dobre strony beznadziejnej miłości:
"Jednocześnie to uczucie dostarcza mi tylu wzruszeń, uczy tak nowego pojmowania świata, nowych definicji, pogłębia moją wiarę, że - mimo niewątpliwych cierpień bezcielesności - nie chciałabym go stracić".
Jak widać, nawet gdybym miała odtrutkę na miłość, ofiary mogłyby nie chcieć z lekarstwa skorzystać. Mam natomiast kilka sugestii dla osób, którym zdarzyło się nieszczęśliwie pokochać:
Warto opowiadać komuś o swojej miłości i rozpaczy, płakać, ile dusza zapragnie. I wygadanie się, i płacz uwalnia od obciążających emocji, przynosi ulgę i ukojenie.
Warto starać się zmniejszyć swoje poczucie winy i umacniać poczucie własnej wartości, zamiast siebie oskarżać. W szczególności namawiam na przełożenie swojego nieodpowiedniego uczucia z półki "grzech" na półkę "miłość", chociaż bez seksu i bez zamieszkania razem. Polecam też ćwiczenie odnajdywania w sobie dobrych stron, wartościowych cech, niedostrzeganych dotychczas uroków.
Warto koncentrować się na tym, co pozytywnego daje ta miłość, bo na pewno daje. Trzeba skończyć z porównywaniem się do bohaterek szalonych romansów z happy endem, należy raczej pomyśleć o kobietach, które usychają w nudnym małżeństwie albo mają w życiu tylko pracę.
Warto trzymać się swoich wartości i słusznych decyzji - to także jest źródłem satysfakcji. A będzie jeszcze większym, kiedy spotkasz kogoś dostępnego i będziesz mogła zacząć nowy związek z mniejszym bagażem albo kiedy ożywi się i napełni nowymi uczuciami stary układ małżeński.
Kto wie, może okaże się, że określenie "beznadziejna miłość" czy "nieszczęśliwa miłość" już się do ciebie nie odnosi i - mimo cierpień i bolesnego niedosytu - trafniej będzie o uczuciu do nieosiągalnego mężczyzny powiedzieć, że to miłość trudna, ale piękna.
za:wyborcza.pl
Offline