Co na to psycholog, kiedy do psychologa, psychiatry, dla kogo psychoterapia, psychologia, kim jest psycholog, o psychoterapii

Forum psychologiczne.


#1 2010-04-25 17:55:10

xro

Nowy użytkownik

Zarejestrowany: 2010-04-25
Posty: 3
Punktów :   

Beznadziejna miłość 1

Beznadziejna miłość


Zakazywanie sobie uczucia nie ma sensu. Ale można znaleźć taki sposób przeżywania go, który zamiast niszczyć, będzie wzbogacać
Zakazane uszczęśliwiające uczucie

Mam szczęście do kobiet, które przeżywają nieszczęśliwe, beznadziejne miłości. Dzwonią do mnie, piszą, zwierzają się osobiście przy różnych okazjach. Nie sądzę, żeby uważały, że coś sensownego mogę im podpowiedzieć albo poradzić, chyba raczej potrzebują komuś opowiedzieć, jak się męczą. Bo męczą się ogromnie, czasami bardzo długo. I prawie zawsze mają poczucie osamotnienia. Miłość beznadziejna to na ogół miłość co najmniej niestosowna, często niedopuszczalna - do mężczyzny, który jest szczęśliwie żonaty, jest księdzem, wyjechał na zawsze.

Tak właśnie było z Hanną, która napisała do mnie bez większej nadziei, że jej pomogę. Ma udaną rodzinę, jest wziętym adwokatem, zbliża się do czterdziestki... Aż tu nagle dopadło ją uczucie o nieoczekiwanej sile i gwałtowności. A że jest osobą bardzo religijną, uważa miłość do księdza za grzech i ma głębokie poczucie winy. Również z tego powodu, że - jak pisze - "wszystko inne: dzieci, mąż, praca - straciło dla mnie znaczenie, myślę tylko o nim". Hanna widuje go czasami, z rzadka rozmawiają, ale jej fascynacja się pogłębia, a wraz z nią narasta rozpacz i samooskarżenia. I poczucie, że poza tą jedną sprawą życie straciło smak i sens.

Na ogół nie odpisuję na listy z prośbą o poradę (nawet najdłuższy opis nie może wystarczająco zapoznać z sytuacją), ale ten prośby o pomoc w ogóle nie zawierał. Pewnie dlatego zapragnęłam podzielić się z Hanną swoimi przemyśleniami - że wiele kobiet równie niefortunnie lokuje swoje uczucia. I że co prawda na samą miłość nie znam lekarstwa, ale jestem skłonna polemizować na temat przyklejonego do niej bardzo dotkliwego poczucia winy. Uważam, że udręki moralne, poczucie popełnienia grzechu odnoszą się tylko do fizycznej strony uczucia, zaś jego część emocjonalno-duchowa jest piękna, szlachetna i dozwolona. Inaczej mówiąc, wolno kochać księdza czy żonatego, nie wolno go uwieść.

Czy seks jest niezbędny?

Przeżywamy wiele miłości, nie próbując myśleć o kontakcie erotycznym. Niekiedy nawet nie odważamy się nazywać uczuć miłością. Kochamy własne dzieci, zdarza się nam kochać tych, z którymi razem coś tworzymy; uczniowie masowo kochają nauczycieli, a niektórzy nauczyciele kochają uczniów. I to jest w porządku, jeżeli nie wkracza w sferę seksualną. Tylko że trudno nie zbliżać się do niej choć myślami, gdy rzecz dotyczy relacji między dorosłą kobietą a dorosłym mężczyzną.

Jedną z niedozwolonych miłości przytrafiających się nagminnie jest zakochanie się we własnym psychoterapeucie. Na tym przykładzie dobrze widać, jak schematycznie i stereotypowo sprowadzamy miłość do uczucia o wyraźnej składowej erotycznej. Tak jesteśmy wychowani, by nie przyznawać się do pragnienia ciepła i bliskości, zamiast tego szybko się zakochiwać, a tu są gotowe wzorce: tęsknota, cierpienie, pragnienie ciała.

Myślę tak: miłość i bliskość rzeczywiście są nam niezbędne. Ale większości naszych fascynacji rys seksualny nie musi towarzyszyć!

To prawda, seks skraca drogę, pozwala jednym śmiałym krokiem znaleźć się bardzo blisko, nie wymaga stopniowego, drobiazgowego poznawania się i budowania relacji. Znam pary, które po kilku latach wspólnego życia nagle przekonały się, że niewiele o sobie wiedzą i żadnej bliskości poza seksualną nie znają. Ale to jest realność, a nieszczęśliwe miłości żyją nie rzeczywistością, lecz iluzją.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokemon-battle-revolution.pun.pl www.msw.pun.pl www.naszainwazja.pun.pl www.gq.pun.pl www.metin2cheaty.pun.pl